Dean Raymond Koontz

W Pensylwanii, w 1945 roku przyszło na świat dziecko. Chłopiec. Jego narodzinom nie towarzyszyły żadne szczególne znaki, które mogłyby świadczyć o jego wyjątkowości. Nie zatrzęsła się Ziemia, gwiazdy pozostały w swoich odwiecznych siedzibach, Słońce nie zakryło swej twarzy na znak szacunku i powagi chwili. Słowem nic ani nikt nie dał o sobie poznać, że właśnie zaczyna się toczyć koło. Koło, które zawrze w sobie wiedzę o sensie trwania. Wiedzę o początku i końcu, o przebaczeniu i zemście, o normalności, która przeradza się w koszmar. Koło, które jest jak najbardziej żywą, wciąż (a gwiazdy wskazują, że będzie tak jeszcze przez długie lata) tworzącą się legendą, zwykłego - wielkiego człowieka, posiadającego najwyższy, a zarazem najrzadszy dar; znajomość najbarwniejszej w dziejach świata opozycji. Niemal doskonałe wyczucie Dobra i Zła...

Od najmłodszych lat drzemała w nim siła. Umiejętność dobierania kontrastów. Łączenia w pary wody i ognia. Lecz każdy talent, nawet ten największy potrzebuje czasu, aby się rozwinąć. Przestrzeni, by rozłożyć skrzydła. Wówczas nawet on nie mógł jeszcze przypuszczać, że już za kilka lat jego nazwisko będzie na ustach i sercach milionów. Miał marzenia. Budował na nich zamki na piasku i patrzył jak zmieniają się wniwecz stłumione falą przypływu. Podejmował kolejne próby, w końcu płonął w nim "ten" ogień. Z ciężkim sercem przyjmował kolejne porażki i próbował żyć. Normalnie. Jak inni. Wstąpił do Sippensburg State College i ukończył go. Próbował być jak inni, ale zbytnio się różnił. Stąpał po krawędzi i nienawidził najprostszych rozwiązań. Wciąż rzucał wyzwania losowi, a kolejnym okazała się praca podjęta zaraz po szkole, dla programu Appalachian Poverty, polegająca na indywidualnym opiekowaniu się upośledzonymi dziećmi. Ten ciężki rok nie tylko nie mógł zdławić trawiącej go od środka pasji, raczej stanowił dla niej wyborną pożywkę. Szukał siebie i pisał. Próbował odnaleźć się w tym, co wyszło spod jego pióra. To był ogromny pożar. Męczył go pospolitość. Brak czasu na wyrzucenie tego, co kłębiło się w jego wnętrzu, był niemal zabójczy dla jego organizmu. W tym czasie pracował już jako nauczyciel w podmiejskiej szkole na przedmieściach Harrisburga. Po półtorarocznym zmaganiu się z obowiązkami i pasją, które wciąż walczyły w nim o lepsze miejsce w osobistej hierarchii, dzięki wydatnej pomocy swojej żony Gerdy, mógł opuścić szkołę i poświęcić się pisaniu. Właśnie wtedy pisarz odkrył swoje powołanie - ożywienie i ukazanie w swoich książkach odwiecznej walki Dobra ze Złem. Także w literaturze, w tworzonym przez siebie samego świecie ukazuje niemożność wybierania prostych dróg. Nadal musi stąpać po krawędzi, ścigać wyłaniające się ze zmroku fantomy, szukać wyjść z mrocznych tuneli; już w chwili narodzin skazany na walkę z mrokiem, która nie skończy się aż do śmierci!

Jego sukcesy, z początku sporadyczne, później stanowiące chleb powszedni rozpoczęły się, gdy jako dwudziestoletni pisarz zdobył główną nagrodę w znaczącym konkursie literackim, organizowanym przez Atlantic Monthly. Utwierdziło go to w słuszności wyboru drogi, na którą bezwolnie, jako dziecko jeszcze skierował swe kroki. Właśnie wtedy świat po raz pierwszy usłyszał nazwisko, które w późniejszych latach stanie się znakiem INDYWIDUALNOŚCI - SIŁY - PRZEBICIA i WIARY: KOONTZ. Na początku lat osiemdziesiątych, po ukazaniu się powieści "Szepty" pisarz stał się niemianowanym, chociaż niekwestionowanym królem gatunku, w którym przemawiał do wciąż powiększającego się tłumu wielbicieli horroru, science fiction, zadziwiającej charakterystyki ofiary i napastnika. Y tych powieściach można odnaleźć wszystko, co nurtuje ludzkość od tysięcy lat. Najważniejszy jednak jest nie przemijający, obecny w każdym kolejnym dziele pisarza, prześladujący go przez całe życie jaskrawy kontrast Dobra i Zła. I to on właśnie sprawia, że po te książki wciąga się ręce, po to by je pochłonąć jednym tchem, z wypiekami na twarzy. Z niecierpliwością czeka się na nowe pozycje, pragnąc znowu podążyć którąś z mrocznych ścieżek serca, za bohaterami, zagłębiając się w studni nieświadomości w poszukiwaniu własnego ja. Ten doskonały psycholog pisząc krył się pod różnymi pseudonimami. Podpisywał się jako: Brian Coffey David Axton, Leigh Nichols, Anthony North, Richard Paige, Owen West. Obecnie statystyki ukazują, że powieści jego dostępne są w 37 językach, a światowa sprzedaż wyniosła ponad 200 mln egzemplarzy. Wiele z jego książek ukazało się na liście bestsellerów drukowanej przez "New York Times'a". Jako jeden z nielicznych twórców może poszczycić się tym, że przez dłuższy czas dziwięć z nich plasowało się na pierwszym miejscu. Były to: Kątem oka, Ostatnie drzwi przed niebem, Łzy smoka, Przełęcz śmierci, Intensywność, Zimny ogień, Grom, Jedyna Ocalona i Północ. Ekranizacją kilku jego dzieł zajmują się takie wytwórnie jak Warner Brothes, Fox i CBS.
Pisarz przekazuje swoje życiowe posłannictwo także za pomocą filmu: zajął się pisaniem scenariuszy ( do filmowej adaptacji książek "Północ" i "Odwieczny wróg") oraz produkcją filmową (jest producentem filmu "The face of fear" dla Warner Brothers oraz "Odwieczny wróg" dla Miramax'u.). Oprócz filmu powstają także seriale na podstawie jego książek. W 1994 rozpoczął współpracę z Knopf Publishers, opublikował "Mroczne ścieżki serca" ("The dark rivers of th heart"), a stacja CBS nakręciła serial pod tym samym tytułem.

Twórczość Deana Koontza to przede wszystkim spełnianie przez pisarza swego życiowego posłannictwa, a że okazał się geniuszem pióra...Zresztą najlepiej samemu sprawdzić, jak doskonałym może okazać się spacer po enigmatycznych śladach walki. Walki, której Koontz jest stróżem, piewcą i niewolnikiem. Walki Dobra ze Złem...

Fakty:

Imię i nazwisko: Dean Raymond Koontz
Data urodzenia: 9 lipca 1945 - Everett, Pennsylvania
Miejsce zamieszkania: Orange, California
Wykształcenie: Shippensburg State Teachers College, Pennsylvania
Kariera: nauczyciel/doradca w Appalachian Poverty Program, 1966-67;
nauczyciel angielskiego w szkole średniej, 1967-69;
pisarz, 1969 - do dziś
Rodzina: 15 października 1966 roku ożenił się z Gerdą Ann Cerra. Nie mają dzieci.
Adres: P.O. Box 9529 Newport Beach, CA. 92658
Inne: Kiedy był w college'u wygrał konkurs Atlantic Monthly i od tamtego czasu zajmuje się pisaniem.
Napisał około 80 książek, wydanych w 38 językach. Na całym świecie sprzedał prawie 200 milionów kopii, a liczba ta rośnie o około 17 milionów rocznie.
Gerda Koontz napisała książkę "Darker Heritage", którą zadedykowała mężowi. Powieść wydano w 1972 roku.
Pierwszą powieścią Deana była "Starquest" (1968). Jest to czyste science-fiction, tak jak inne wczesne utwory Koontza.
Cena pierwszych trzech powieści Koontza wynosiła 60 centów.
Jego pierwszą "prawdziwą" sprzedaną publikacją było "Kittens" (1966), którą wydał jeszcze w college'u, w wieku 20 lat.
Biblioteczka Koontza ma ponad 35 000 tytułów. Jego ulubieni autorzy to m.in. Theodore Sturgeon, Charles Dickens, Robert Heinlein oraz Ray Bradbury (najbardziej lubiany przez Deana).
Kiedyś powieści napisane pod pseudonimem Leigh Nichols osiągnęły wyższą sprzedaż od tych wydanych pod jego własnym nazwiskiem.
Dean żałuje użycia pseudonimów, uważa, że wydawcy źle mu doradzili.
Dean pracuje około 70 godzin tygodniowo. Napisanie książki zajmuje mu od 5 miesięcy do roku.
Powieść "Zimowy księżyc" rozpoczął pisać jako recenzję książki "Invasion" napisanej pod pseudonimem Aaron Wolfe, ale w końcu stała się zupełnie inną historią.
Pseudonimy Deana Koontza: Leigh Nichols
K.R. Dwyer
Deanna Dwyer
John Hill
Owen West
David Axton
Brian Coffey
Anthony North
Aaron Wolfe
Richard Paige
Leonard Chris